U Schulza, w jego opowiadaniach, nie było ostatniego zdania - każde było przedostatnie. Ostatnie zdanie znamionowałoby morał, puentę, a takiej nie ma (lub nie ma w sensie dosłownym). Albo ujmując rzecz inaczej: ci, którzy umarli zbyt młodo, nigdy nie zostawili ostatniego tekstu. Możemy jedynie konfabulować o ostatnim zdaniu Pessoi, Konińskiego czy wreszcie Schulza - że przywołam zmarłych przedwcześnie...
Karol Ludwik Koniński to pisarz niezwykły, nie mający swoich poprzedników ani następców w literaturze polskiej, z rodziny wielkich gwałtowników chrześcijańskich: Pawłów i Orygenesów, Pascalów i Newmanów, Kierkegaardów i Mounierów. W dwudziestoleciu międzywojennym zajmujący ważną i bardzo własną pozycję w życiu intelektualnym - Irzykowski zaliczał go do pierwszej dziesiątki publicystów - dziś prawie...
Karol Ludwik Koniński to pisarz niezwykły, nie mający swoich poprzedników ani następców w literaturze polskiej, z rodziny wielkich gwałtowników chrześcijańskich: Pawłów i Orygenesów, Pascalów i Newmanów, Kierkegaardów i Mounierów. W dwudziestoleciu międzywojennym zajmujący ważną i bardzo własną pozycję w życiu intelektualnym - Irzykowski zaliczał go do pierwszej dziesiątki publicystów - dziś prawie...